To nie była podróż ani długo planowana ani przygotowywana. Jeden miesiąc w zupełności jednak wystarczył, żeby przeczytać przewodnik, wyszukać informacje w sieci, zorientować się co ciekawego można zobaczyć i ułożyć wstępny plan podróży.
Tak też zrobiliśmy. Paweł spędził trochę czasu żeby znaleźć połączenia między miastami, sprawdzić gdzie można w miarę tanio przenocować. Ja zastanowiłam się czego potrzebujemy, jakie rzeczy spakujemy do plecaków, zrobiłam listę z której sukcesywnie wykreślaliśmy załatwione sprawy.
-Niech Pani, nie przesadza. Czegóż się Pani boi, że komar Panią ugryzie?
-Czyli nie ma zagrożenia malarią na tych terenach?
-Ja się nie zajmuje szczepieniami.
I tak mnie zaskoczył tą swoją wypowiedzią, że oniemiałam. U lekarza medycyny tropikalnej była już zupełnie inna gadka. Wyjaśnił co i jak. Przepisał tabletki przeciw malarii. Niesmak po tamtym doktorku jednak pozostał :).
Później spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w drogę.
Tak też zrobiliśmy. Paweł spędził trochę czasu żeby znaleźć połączenia między miastami, sprawdzić gdzie można w miarę tanio przenocować. Ja zastanowiłam się czego potrzebujemy, jakie rzeczy spakujemy do plecaków, zrobiłam listę z której sukcesywnie wykreślaliśmy załatwione sprawy.
Polska służba zdrowia
To co zapamiętałam z okresu przed podróżą to wizyta u lekarza. Poszłam, by dowiedzieć się czy są jakieś obowiązkowe szczepienia oraz zorientować się czy te, które miałam robione w szkole są jeszcze ważne. Weszłam do gabinetu. Przy biurku siedział młody pan "doktor". Wyglądał na takiego co to wszystko wie, bo właśnie skończył studia. Powiedziałam z czym przychodzę. Na co on: -Niech Pani, nie przesadza. Czegóż się Pani boi, że komar Panią ugryzie?
-Czyli nie ma zagrożenia malarią na tych terenach?
-Ja się nie zajmuje szczepieniami.
I tak mnie zaskoczył tą swoją wypowiedzią, że oniemiałam. U lekarza medycyny tropikalnej była już zupełnie inna gadka. Wyjaśnił co i jak. Przepisał tabletki przeciw malarii. Niesmak po tamtym doktorku jednak pozostał :).
Później spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz